

Termin pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, zaczęto go rozpowszechniać w latach 70. wraz z rozwojem feminizmu. Kulturę gwałtu można zdefiniować jako działalność społeczeństwa, która dopuszcza i normalizuje przemoc seksualną. Koncepcja kultury gwałtu zakłada, że społeczeństwo marginalizuje przejawy przemocy seksualnej, co wynika z tego, w jaki sposób działa: ze stereotypów dotyczących ról płciowych i opartych na nich norm dotyczących seksualności.
Mówiąc o kulturze gwałtu mamy na myśli cały system społeczny, a nie tylko zachowania poszczególnych jednostek. Ponieważ wszyscy i wszystkie żyjemy w kulturze gwałtu, każdy z nas ją w mniejszym lub większym stopniu współtworzy, ale możemy też się jej świadomie przeciwstawiać.
Bardzo wiele osób myśli o gwałcie, jako o czymś przerażającym, rzadkim i pojedynczym wydarzeniu - co może być prawdą. Zapominamy jednak, w jaki sposób rozwija się przemoc, a wiemy to z badań i statystyk. Rozwój przemocy seksualnej ma kształt piramidy i akty, które są na samym jej dole, są podstawą dla coraz dotkliwszych form przemocy. Kultura gwałtu pokazuje, w jaki sposób otoczenie sprzyja tym przestępstwom.
Na samym dole piramidy gwałtu znajdują się te wszystkie pozornie drobne sytuacje, które jako społeczeństwo niestety często akceptujemy: końskie zaloty, klepanie po pośladkach, gwizdanie za kobietami na ulicy. Kiedy akceptujemy takie zachowania, piramida rośnie: pojawia się molestowanie i gwałt. A na samej górze jest przemoc prowadząca do śmierci.
Kobiety, które według statystyk najczęściej są osobami, które spotyka gwałt, od dzieciństwa są uczone tego, jak powinny się zachowywać, by je gwałt nie spotkał. Takie podejście jest właśnie przejawem kultury gwałtu - zrzucamy odpowiedzialność za przemoc na osoby, które ta przemoc spotka. Mówimy im: musisz się chronić, a jeśli ktoś cię zgwałci, to znaczy, że nie starałaś_eś się wystarczająco. To oczywiście nieprawda!
Zamiast spędzać dużo czasu na tym, by właśnie instruować kobiety i dziewczyny, jak powinny się zachowywać, jak ubierać, kiedy wracać do domu i z kim, powinniśmy skupić się na tym, by zwalczać przyczyny całego sytemu. Przyzwolenie na różne przemocowe zachowania buduje klimat sprzyjający gwałtom.
Statystyki związane z przemocą seksualną są przerażające. Z raportów polskich i europejskich wynika, że jest to problem, który dotyczy bardzo dużej części społeczeństwa. Pewną skalę mogła nam także wskazać akcja „me too”, podczas której okazało się, że wiele osób przeżyło przemoc, a prawie każdy zna kogoś, kto doświadczył molestowania czy gwałtu.
Przykład: sprawozdanie FRA z 2014 roku ujawniło, że 1/3 kobiet doświadczyła przemocy seksualnej lub fizycznej po ukończeniu 15. roku życia. Z polskiego badania Fundacji STER z 2015 roku wynika, że aż 87,6% badanych doświadczyło jakiejś formy molestowania seksualnego.

WARTO PRZECZYTAĆ
Książka, którą naprawdę każdy powinien przeczytać, to książka „Missoula. Gwałty w amerykańskim miasteczku uniwersyteckim” Jona Krakauera. Jest to reportaż o miejscu, które „zasłynęło” z gwałtów. Autor książki przedstawia bardzo osobiste historie kobiet, analizuje je i osadza w szerszym kontekście kultury gwałtu. Pokazuje jej mechanizmy, prezentuje to, w jaki sposób zachowują się ludzie, którzy o gwałcie się dowiadują, w jaki sposób go oceniają.
Książka jest wstrząsająca, zawiera wiele źródeł i odniesień. Naprawdę warto ją przeczytać. Uwaga: może być triggerem dla osób z doświadczeniem przemocy seksualnej.
https://fra.europa.eu/sites/default/files/fra-2014-vaw-survey-at-a-glance-oct14_pl.pdf
http://www.fundacjaster.org.pl/upload/Raport-STERu-do-netu.pdf
